Mummy zone

Mama na zwolnieniu

posted by Marta M czerwiec 18, 2015 7 komentarzy

Drogie zapracowane kobitki, czy zechcecie z ręką na sercu przyznać się do tego kiedy wzięłyście sobie wolne? Tylko nie mylcie pojęć. Nie mam tu bynajmniej na myśli wolnego po 20 jak dziecko śpi, a wy macie „wolne”, żeby posprzątać zabawki, pozmywać garnki, które (bagatela!) zalegają od śniadania. Przygotować listę prac na jutro i paść z wywalonym jęzorem przed telewizorem lub z książką w ręku. Ten czas się nie liczy, bo niestety w 95% przypadków kończy się po 30 minutach syndromem opadających powiek.

No wiecie chodzi mi o taki czas, że jesteś tylko Ty i Twoje przyjemności! Pomyśl teraz, kiedy dałaś sobie trochę luzu? Pamiętasz jak to jest robić coś nie na raty? A przyznaj się ile razy zdarzyło Ci się wyjść z domu z niedokończonym makijażem? Nie dlatego, że nie miałaś czasu go dokonczyć, ale dlatego, że dzieliłaś ten czas na tryliard różnych bardziej lub miej ciekawych rzeczy i najzwyczajniej na świecie o tym ostatnim zapomniałaś. Mi z ręką na sercu przynajmniej 2 razy, więcej grzechów nie pamiętam! A kiedy się orientowałam? Oczywiście już w samochodzie jak stałam w korkach i na pierwszych światłach robiłam ostatnio look. Wtedy pukałam się w głowę, a następnie ogarniał mnie paniczny śmiech, bo wyobrażacie sobie jak wygląda kobita w „pełnym” makijażu, tylko rzęs sobie pociągnąć nie zdążyła. Komiks! A znacie to:

11424457_977224272322881_4509553703476295817_n

No dobra Gerls to wróćmy do pytania. KIEDY ostatnio dałyście sobie wolne? Zostawiłyście dziecia z tatkiem, z babciami, dziadkami czy innymi chętnymi cioteczkami i po prostu zrobiłyście sobie OFF? Lasu rąk nie widzę, ale parę duszyczek się znajdzie. To może ja zacznę od siebie…

Cześć nazywam się Marta, od niespełna 9 miesięcy jestem mamą. Zrobiłam sobie wolne tydzień temu. I dobrze mi z tym.

Dla szukających sposobu na wyrwanie się z domu nic nie jest trudne, wszystko jest możliwe! Ja miałam dużo szczęści, bo poznałam świetną kobitkę (pozdrawiam z tego miejsca Agę :)), która to zaplanowała za mnie jeden wieczór. Agę z kolei poznałam na moim przedostatnim zwolnieniu, kiedy to brałam udział w konferencji Sieci Przedsiębiorczych Kobiet. Organizacji dla wszystkich kobiet, które stawiają swoje pierwsze kroki w biznesie, lub szukają miejsca gdzie mogą się rozwijać. Agę wyłapałam z tłumu i od razu między nami zaiskrzyło. A jak tylko zaproponowała mi spotkanie w kameralnym babskim gronie z byłą Pierwszą Damą Jolantą Kwaśniewską, wiedziałam, że nie mogę odmówić. To było coś dla mnie, tego mi było trzeba! Prawdziwy babiniec, moc estrogenów robiła gęste chmury nad kawiarnią. Motyw przewodni spotkania, styl życia współczesnych kobiet, to temat rzeka. Na naszym ponad 2. godzinnym spotkaniu ledwo został ruszony. Ale to wyjście było mi bardzo potrzebne! Wyjście do ludzi, nawiązanie rozmowy z kimś innym poza gronem Twoich domowników, to rzecz bezcenna. A ta energia! W kobietach drzemią niesamowite pokłady tajemniczych mocy, które niczym dobre fluidy przenikają przez wszystkie komórki ludzkiego organizmu i w każdej zapisują, krótką informację- kobieto działaj !

Masz pasję- pielęgnuj ją, wygospodaruj czas tylko dla siebie i realizuj się! Masz pomysł- nie ważne czy jest dobry czy zły, to czas wszystko zweryfikuje- spróbuj, jak nie spróbujesz to się nie przekonasz (i tu odsyłam Was do Ani z Anielno.pl, tam znajdziecie „językowy” dobry przykład, że chcieć to móc i tylko Nasza nie wiara we własne możliwości stoi Nam na przeszkodzie). Chcesz być w czymś lepsza- zapisz się na kurs, kup sobie książki z danej tematyki i działaj! Jesteśmy kobietami- jesteśmy mamami- kto jak my, kiedy jak nie teraz! Mamo, daj sobie wolne- zrób coś dla siebie. Nawet jak Ci się wydaje, że niby kiedy mam to robić? Że już nic z tej swojej doby nie wycisnę. No chyba, że dostanę na najbliższą gwiazdę parę ekstra godzin w prezencie, to będzie to do rozważenia! W innym przypadku noł łej. To powiem Wam, że My kobiety nawet z pustego nalejemy! Tylko wystarczy tak mocno, mocno,mocno uwierzyć, że się DA i przekonacie się, że osiągniecie to co chcecie!

Więc teraz apeluję do Ciebie Mamo jedna z drugą. Zapędź swojego Małża do pomocy, sprzedaj swoje dziecko na godzin kilka i przestań na ten czas być mamą, a stań się kobietą! Szczęśliwą kobietą, która dała sobie wolne. Wyjdź do ludzi, czerp energię z otoczenia! Zapisz się do grup na FB o podobnych zainteresowaniach, bądź aktywną uczestniczą, chodź na spotkania, wystarczy, że wyrwiesz się na chwilę ze swojego zupkowo-pampersowego światka, a będzie Ci lepiej. Rozejrzysz się dookoła i zobaczysz ile się wokół Ciebie dzieje!

Cześć jestem Marta i tydzień temu dałam sobie wolne, a Ty kiedy ostatnio byłaś na zwolnieniu…?

fot. źr. facebook-Lamaze

Możesz również zobaczyć

7 komentarzy

Ania 23 czerwca 2015 at 10:15

Bardzo podoba mi się ta grafika co sprawdzam przed wyjściem! Sama prawda! 😀

Odpowiedz
Mama w domu 20 czerwca 2015 at 10:55

Pociesze tylko, ze gdy dzieci dobijaja do wieku przedszkolenego, czesciej mozna sobie zrobic wolne 😀 To mowilam ja Sylwia, mama 4 i 6 latka, ktora wczoraj zrobila sobie wolne 😀

Odpowiedz
Marta M
Marta M 21 czerwca 2015 at 20:20

Szybko zleci 😉

Odpowiedz
MADAGENE BLOG 18 czerwca 2015 at 17:09

Człowiek docenia to przysłowiowe wolne dopiero jak się ma dzieci.
Zastanawiam się co ja robiłam z czasem kiedy nie było Lili.
Teraz kiedy ona śpi jest godzina 23, ja w miarę odrobiona z codziennymi obowiązkami ,mam niesamowitą radość że w końcu mogę zmyć tygodniowy lakier z paznokci którego i tak koniec końcu wiele nie ma i pomalować na nowo …. Takie o historie matczyne 😉

Odpowiedz
Marta M
Marta M 18 czerwca 2015 at 21:30

Hehe z tym lakierem mam tak samo 😛

Odpowiedz
diabelnieanielska 18 czerwca 2015 at 10:55

O ile można wyjście do sklepu nazwać „wolnym” to muszę powiedzieć, że u nas idea upadła. Po pół godziny mąż już dzwonił że mała płacze i chyba jest głodna… dobrze, że sklep miałam niedaleko bo jeszcze by mi mąż padł wraz z dziecięciem. Oczywiście jak wróciłam to dziecię się uspokoiło i wcale nie było głodne. Po prostu chyba zatęskniło za maminym przytulaniem. Tak więc na razie chyba „zrobienie sobie wolnego” mnie nie dotyczy 🙁

Odpowiedz
Marta M
Marta M 18 czerwca 2015 at 11:51

Widziałam, że mała ma dopiero 13tygodni :), my w tym okresie byłyśmy mocno od siebie uzależnione ;). Teraz Młoda ma prawie 9 miesięcy i już nie ma problemu wytrzymamy bez siebie parę godzin 😉

Odpowiedz

Skomentuj