Uwielbiam Warszawę ! Uwielbiam tutejszych ludzi, te zatłoczone miejskie plaże w dzień i w nocy, tętniący życiem Nowy Świat, który w szczycie formy przypomina międzynarodowy bazar. Z opowieści słyszę, że Warszawa zmieniła się ostatnimi laty, odżyła, jest bardziej otwarta, bardziej europejska, cieszą mnie opinie, że to jedna z najlepszych stolic Europy!
Moim warszawskim hitem sezonu są targi śniadaniowe. Idealne miejsce na leniwe weekendowe poranki. Bije się w pierś, że tak późno odkryłam to miejsce. Na szczęście do końca sezonu czasu jeszcze zostało, wszystko da się nadrobić. Przez cały weekend targi goszczą swoich klientów w różnych dzielnicach, ale gwarantuje Wam, że odległość nie ma znaczenia. Osobiście upodobałam sobie Żoliborz, ale na Moczydło czy na Powiśle też się szykuję!


Wyobrażacie sobie całe bogactwo smaków świata na kilkuset metrach kwadratowych?! To prawdziwa uczta dla podniebienia. Przekrój dań jest tak różnorodny, że mam problem z podjęciem elementarnych decyzji- na co kurcze mam ochotę! W pierwszej fazie zjadłabym pieczonego ziemniaka z wędzonym węgorzem i łososiem, podanego na faszerowanym bakłażanie z czerwonym pesto i grecką fetą, leżącymi przy domowych pierożkach, do tego do picia koktajl z guaraną, świeżo wyciskany sok i lemoniada z pokrzywy, a na deser to oczywiście beza z marakują i prawdziwe lody cytrynowe z bazylią! Brzmi jak zestaw dla ciężarnej, która nie szuka wymówek, tylko wie, że jej się po prostu odrobina przyjemności należy! Ok. Ale już tak całkiem serio, to dopiero przy trzecim okrążeniu jestem w stanie wybrać „to coś” dla siebie, a możliwość degustacji znacznie ułatwia sprawę.


Darmowa wypożyczalnia kocy, to absolutnie Nasz obowiązkowy punkt. Targam ze sobą cały ten majdan, każda dodatkowa rzecz robi ze mnie jeszcze większą cygankę, to na samą myśl, że ktoś przyniesie coś za mnie jest mi lżej. Jeżeli nie masz ochoty leżeć na glebie i gryźć trawę to masz jeszcze dwie opcje: hipsterskie palety, odrestaurowane skrzyneczki i worki po kawie z przyjemnym wypełnieniem, lub traditional option na ławeczce przy stoliczku, pod parasolem lub pod chmurką. Dodatkowo wydzielona strefa dla maluchów, które mogą dać upust swojej energii na dmuchanych zabawkach to kolejna wartość dodana. A jak koniec, jeszcze dodam, że na targach panuje iście sąsiedzka atmosfera, to czy wyobrażacie sobie lepszy klimat na weekendowy poranek?
Mam dzieję, że narobiłam Wam ochoty na mały sobotnio-niedzielny wypad. A tak sobie pomyślałam, co byście powiedziały na spotkanie mamusiek/blogerek na szczycie? Kocyk, trawka, dzieci i ploteczki 🙂 Która się pisze :)? Kiedy idziemy :)?





4 komentarze
Proszę poczytać o pierwotnym pomyśle targów śniadaniowych. Nie rozumiem po co ludzie nie znając podstaw fascynują się aktualną oprawą która jest tylko marketingiem.
Oprawa jaka towarzyszy targom tworzy przyjemny dodatek, cała idea jest głębsza i bardzo słuszna.
Ja chętnie poczytam. Może Pan poda jakiś link
Oh, a my tak daleko! Dobrej zabawy i smacznego oczywiście 🙂