Czy kiedykolwiek zastanawiałaś/eś się dlaczego to robisz?
Moje dziecko jest małe i jeszcze nie rozumie co się dzieje, dlaczego mama stroi to drzewko, co to są prezenty i co to w ogóle za nowa zabawa. Ku mojej rozpaczy ono nawet nie będzie tego pamiętać co się teraz dzieje. Jak mogę domniemać przez jej głowę przepływa tysiące impulsów, ale każdy ukierunkowany na działanie „jak to drzewko załatwić, żeby zrobić najwięcej hałasu i najwięcej zniszczeń”.
Ale jak dla mnie to nie o kalendarz adwentowy tu chodzi. Tu chodzi o czas. O klimat. O grudzień. O zbliżające się święta. Święta to tylko cel, a ważniejsza od celu jest sama droga.
I ja właśnie tworzę w moich czterech ścianach tę drogę, tę atmosferę, to wyjątkowe ciepło, którego nie zaznamy w żaden inny miesiąc w roku.
Moje dziecko nie rozumie, moje dziecko czuje.
Tworzę wspomnienia naszej rodziny. Kreuję naszą teraźniejszość i maluję przyszłość. Bo tak chce, żeby ten dom wyglądał, tak chce się w nim czuć i takie wyjątkowe poczucie chcę dać mojej rodzinie. Rodzinie, o której zawsze marzyłam.

























17 komentarzy
Rzeczywiście tak proste i jednocześnie tak ujmujące drzewko. Chyba dlatego robi wrażenie bo jest trochę jak z dawnych lat, kiedy nie było „tego wszystkiego” i tworzono piękne rzeczy z natury…Piękne zdjęcia, piękne słowa. Dzięki za wprowadzenie mnie w klimat świąteczny po raz pierwszy w tym roku..
Cieszę się, że mi się udało 🙂
czasem się nam , dorosłym wydaje, że te maluchy nie rozumieją, nie pojmują co się dzieje dookoła, jak świat funkcjonuje, z czego wynikją nasze zachowania. Ale to błędne myślenie. One widzą, czują, tak jak napisałaś.
p.s. drzewko – cudne 🙂
Dziękuję 🙂 !
Zapomniałaś obok czasu i klimatu dopisać „dobra zabawa” 😉 a to też jest część kalendarza. 😉
Masz racje! Dobra zabawa jak najbardziej 🙂
Na tych zdjęciach doskonale widać ten klimat świąt, tą ciepłą atmosferę 🙂 Piękne dekoracje, obrazek z Mikołajem jest przecudny!
Tak na przekór tej nieświątecznej pogodzie 😉
Masz rację. Atmosfera jest najważniejsza i te domowe ognisko, które „rozpalamy”. Po tym poście, aż żałuję, że postanowiłam tego kalendarza nie robić, bo córka jest niby za mała. Głupio… Ale w przyszłym roku już nie zawiodę! No i przed nami jeszcze przecież mnóstwo innych fajnych świątecznych tradycji. 🙂
W tamtym roku jak Mała miała 2 miesiące robiłam pierwszy raz ;), mamy ze dwa selfie jak zdejmujemy kolejny dzień. Może na jej 25 urodziny zrobię zdjęciowy Nasz kalendarz adwentowy 😉 teraz tak sobie pomyślałam 😉
Robisz to niesamowicie! Tworzysz wspaniałą magię w domu… A może jednak Twoje dziecko dzięki tym fotografiom zapamiętania te chwile? Chociaż jej szczątki 😉 dlatego właśnie warto … A ją mówię ‚w następnym roku’
Dziękuję Martynko :*, a dzięki zdjęciom na pewno odświeżę swoją pamięć 😉
Marta, cudownie to ujęłaś. Cudownie. A zdjęcia zapierają dech i oddają atmosferę, którą tworzycie jako rodzina.
Cieszę się, że to czuć :-)!
Właśnie w tym roku o tym zapomniałam… Nie wiem co się dzieje, jestem zdumiona, bo przecież święta to był zawsze mój czas! Czułam ze żyje! Czekałam na nie, a w tym roku jakoś wyjątkowo nie czuje tej magii. Poproszę więcej takich zdjęć, niech mnie zarażą tą wyjątkową magią świąt! 🙂
Będę robiła co mogę, a w tym roku mam ambitny plan fotograficzny ;).
A na kalendarz jeszcze nie jest za późno, można zacząć od jutra 😉
Liczy się atmosfera :-).