Jeżeli zadowala Cię impreza przy chipsach i paluszkach, a z dań na ciepło zamawiasz pizze to ten wpis na pewno nie jest dla Ciebie.
Pożegnałam erę chipsów i delicji z dniem ukończenia studiów. Teraz staram się, aby każda kolacja i każda impreza była dopracowana, a goście jeszcze długo nie chcieli doczyścić kubków smakowych. Nie przemawiają do mnie imprezy tematyczne, nie dla mnie organizowanie wszystkiego pod księżniczkę, rycerza czy dinozaury. Uwielbiam spójność, piękne dodatki i wszystkie te małe przyjemne dla oka gadżety. Tak po prostu ładne. A dla mnie piękno tkwi w prostocie. I tak właśnie dobierając Julkowe dodatki nie myślałam ani o pastelach, ani kwiatkach, brałam wszystko co wpadło mi w oko. I podążając tym torem myślenia miałam biało-czarne paski i kropki, biało-różowe pompony, niebieskie słomki i czarne wąsiki, wiosenne kwiatki i pastelowe obrazki, a wszystko razem wyglądało tak jak na zdjęciach poniżej.
Co do menu to wszystko zaplanowałam wcześniej. Większość przepisów pochodzi z >tej strony<, ale owocowe babeczki podkradłam kantorkowej Kasi o >tu<. No i oczywiście nie mogło zabraknąć mojej lemoniady lawendowej z tego przepisu. A całość prezentowała się o tak:

Najważniejsze co trzeba zrobić organizując imprezę na większą ilość gości to wcześniej ją ZAPLANOWAĆ! Dodatki skupowałam na 2-3 tygodnie przed imprezą. Menu zaplanowałam 2 tygodnie wcześniej, a jego ostateczną weryfikację przeprowadziłam tydzień wcześniej. Dzięki Waszej pomocy na facebooku udało mi się obliczyć ilość porcji na głowę (dzięki dziewczyny!), tylko z tą zupką coś źle mi poszło, bo pomidorówe będę wcinała do końca tygodnia ;). Moim wstępnym planem tygodnia dzieliłam się z Wami na instagramie >tu< macie fotkę jakby kto przegapił. I tak jak zaplanowałam tak też uczyniłam. Teraz tylko malowania paznokci nie odkładałabym na ostatnią chwilę, bo siedzenie na dzień przed imprezą do 3 w nocy i czekanie, aż wyschną nie było mi potrzebne.
Ściemniała nie będę, pracy było dużo, czasu to też trochę pochłonęło. Ale jak było już po wszystkim, goście się rozeszli a my z Panem Mężem siedzieliśmy na kanapie to z satysfakcją powiedziałam, że tak chciałam żeby to wyglądało, że na takie urodziny zasłużyła moja córa. No właśnie GOŚCIE ! To oni byli najważniejsi, ich słowa zachwytu i uznania to był miód na moje serce. A tyle cioć i osób oczekujących w kolejce do zabawy z Julasem pod Naszym dachem jeszcze nie było. Jej szczęście tego dnia było bezcenne!
Teraz kiedy jest niedziela wieczór, a ja siedzę i piszę dla Was ten post, wszystko sobie odtwarzam buzia mi się cieszy jak głupiemu do sera. Wiem, że zrobiłabym wszystko tak samo kolejny raz, kolejny raz i jeszcze następny.
Wiecie co? Tak właśnie wyobrażałam sobie zawsze mój DOM. Dużo gości, otwarte drzwi, rozbawione dzieci, piękne zapachy, gwar, śmiech i dużo pozytywnej energii i tak właśnie było. Szczęście do potęgi !



Tak wyglądał nasz kącik fotograficzny



Imprezowe upominki dla gości też były 😉


Marchewkowe frytki



Podobno robię najlepsze sushi w mieście 😉



Najpiękniejszy i najsmaczniejszy tort nuuuuteeeelaaaa od babci Gosi dla najukochańszej wnusi !



Babcia Gosia nie tylko robi najsmaczniejsze torty ale i kupuje najlepsze prezenty ! Prawdziwy koń na biegunach, taki idealny dla Nas, Julcia go uwielbia !

To była niezapomniana impreza !
PS. Tu powstaje film. Wyczekujcie soon 🙂 !
16 komentarzy
Ten konik na biegunach jest cuuudowny! sama impreza wygląda na zaplanowaną do perfekcji, piękne dekoracje, przekąski wyglądały pysznie:) świetnym pomysłem było także udekorowanie tortu tymi serduszkami – dzięki nim wyglądał naprawdę niepowtarzalnie!
Dziękuję bardzo :-)!
Pięknie, cudnie, miód, malina! Marzyłam o takich właśnie urodzinach dla Stefy, ale nie dane nam było… może w przyszłym roku. Natomiast też dostała konia na biegunach! Najlepszego jakiego udało mi się znaleźć, chciałam jej jakoś wynagrodzić.
Dzięki Kora :*. Koń na biegunach to świetna sprawa!
Ale coś dziewczynki zniknęłyście mi z radaru…
Gdzie Was można szukać :)?
ślicznie:)
Bardzo fajnie to wszystko wyglądało 🙂 100 lat dla Julki!
Dzięki kochana :-*
Sto lat dla Julaska. My dopiero za 2 miesiące świętujemy ale już przygotowania w toku . Zdjęcia super
To będzie impreza z pompą 😉 😀
Piękne dekoracje, a na widok tortu aż cieknie mi ślinka! Sto lat dla małej Księżniczki! buziakiii
Dzięęękuuuujeeeemy :* !
Przepiękne zdjęcia! Impreza też na pewno taka była :-). Gdy czytałam „Menu” szczęka mi opadła. Szacunek!
Polecam każde danie :)! Przepisy sprawdzone, wszyscy zdrowi 😉
menu imponujące! zdolniacha z Ciebie :))))
Piękne zdjęcia, pięknie zorganizowane – zakochałam się! A tu już niedługo urodziny mojej póki co jeszcze dwulatki- dzięki za pomysły :*
Fajnie, że się przydałam 😀