Najważniejszym pytaniem jakie padało na see bloggers było jak zarabiać na blogu? Jedni uczciwie wypytywali o każdą złotówkę inni odwracali głowę i udawali, że temat ich nie dotyczy. Ale bez wątpienia był to najbardziej hot topic. Na same hasło „pieniądze” zapadała na sali cisza…
W kilku punktach przedstawię Wam najważniejsze zasady jakimi powinien kierować się każdy bloger chcący w szybkim czasie zdobyć fejm i grube tysiaczki.
#1
Inwestycja w bloga nie jest najważniejsza. Facebook to zwykła ściema, a reklama pochłania tylko grube tysiaki i nic w zamian nie daje. Na allegro wystarczy kupić 1000 lajków za 5 zeta i od razu konto wygląda lepiej !
#2
Nie śpiesz się z odpisywaniem na oferty agencji reklamowych. Nie masz dziś czasu? Zrób to pojutrze. Agencja cierpliwie na Ciebie poczeka. A jak już łaskawie dostanie wyczekanego maila to zaraz rozłoży Ci czerwony dywan i zacznie całować po stopach, że o to taka blogerowa sława zechciała przyłączyć się do akcji.
#3
Akcja? Terminy? Umowy? Spokojnie! Nic się nie stanie jak trochę poczekają. Czy oni nie wiedzą, że teraz w Twoim życiu rodzinnym dzieją się przełomowe chwile. Dziecko zaczyna chodzić, zrzucać wszystko, wkładać wszędzie palce i szanowne cztery pampersowe litery, biegać za nim trzeba, oka z niego nie spuszczać, dom poduszkami obłożyć, kto by w takich chwilach o terminach myślał?
#4
Jak już zdecydujesz się odpisać na maila do szanownej agencji to nie bądź za bardzo wylewny! Krótki mail z podziękowaniem za propozycję wystarczy. Na co komu te wszystkie banalne informacje o fejsbukach, instagramach, rankingach i całych tych ofertach, szkoda czasu.
#5
Pamiętaj też, że nie ważne czym robisz zdjęcia, czy są ładne czy brzydkie, najważniejsze, że SĄ! Nie ma sensu inwestować w aparat, lightroomy i cały ten fotograficzny sprzęt, bo zdjęcia to zdjęcia muszą być ładne i muszą się podobać tylko Tobie.
#6
Jeżeli już wydaje Ci się, że osiągnąłeś wszystko, bardzo dobrze! Siądź na tronie i czekaj na oklaski, na pewno kiedyś przyjdą.
#7
Nie musisz dbać o czytelników ani fanów oni są zawsze i pomimo wszystko. Nie trzeba dodawać regularnie postów na bloga, ani dbać o facebooka. Prawdziwi fani nigdy o Tobie nie zapomną, będą za każdym razem czekać na Ciebie.
#8
Nie musisz dbać o treści. Wystarczy, że „coś” napiszesz. Każdy napisany tekst jest dobrym tekstem, przecież w innym wypadku po prostu nie zostałby napisany. I pamiętaj im dłuższy tekst tym lepiej. Nie trzeba wstawiać zdjęć, punktować, cytować, plama tekstu najlepiej działa na czytelnika.
#9
Lektury? Kursy? Na co to komu? Wystarczy, że czytasz i obserwujesz. Sama wiesz najlepiej co się na rynku dzieje, czasami ludzie „coś” doniosą, „coś” szepną. Co za dużo to nie zdrowo, człowiek zginie pod ciężarem tych wszystkich informacji.
#10
Nie warto jeździć na blogerskie spotkania, bo mało co można z nich wyciągnąć. Żadnych kontaktów, żadnych ciekawych znajomości, nuda od prawa do lewa. Lepiej w domu posiedzieć i dzieci przypilnować, żeby znów czegoś nie zmalowały.
Dajcie koniecznie znać jak Wam poszło i kiedy udało się Wam zarobić pierwsze poważne tysiaczki.
Good luck everybody








No dobra z tym ostatnim punktem trochę oszukiwałam. Czasem można spotkać fajnych ludzi- oto ONI. Moje kulinarne odkrycie roku MM cooking ! Poznajcie ich i spróbujcie, a Wasze podniebienia będą piały z zachwytu !

18 komentarzy
Zaczynam przygodę z blogowaniem, dobrze, że trafiłam na Twój poradnik… 😉
Uwielbiam Cię czytać 🙂
Masz moc 🙂
Dzięęęęęękuuuuje bardzo :* 🙂 !
Bardzo miło było Cię choć przez chwilę zobaczyć :)!!
O nie, nie tak łatwo to ja Ci nie daruje :P, następnym razem uczepie się Twojej nogi i będę jak ten rzep chodziła za Tobą 😉
Blog Flow boski :-).
Justyna to dobra agentka 😀
Moja bogini internetów!!!! jeah!
:*
A trzeba? A jeśli mnie akurat to ‚wisi”? Ostatnio odczułam pewien niesmak czytając wpis na blogu matkaprezesa.pl kiedy masa kobiet była zbulwersowana wpisem ‚sponsorowanym’ tak go nazwę. Przecież każda osoba prowadząca bloga/stronę itd ma prawo cos promować. Nie mówię tutaj o rzeczach, które są badziewiem sprzedawanym w złotku bo tyko taki spponsor się zgłosił, ale jesli wierzę że cos jest dobre to mogę to polecić. Nie wnikam czy te osoby dostaną ciuchy, gratis, kawę czy uścisk dłoni- ich sprawa. Ja mam możliwość przeczytać o produkcie, o którym pewnie w życiu sama bym nie przeczytała gdybym miała to odszukać w gąszczu internetów.
Ostatnio w rozmowie z koleżanką puściłam parę z gęby i powiedziałam, że morduje swojego bloga. Co usłyszałam? ‚rany boskie! teraz kasa na logo, szablon, serwery, obsługę i reklamy- po co ci to?!” zdębiałam. ‚Roma non uno die aedificata est’ to mi się przypomniało w mig, wtórując mojej Pani Beatce od historii z liceum. To, że nie wyskoczę od razu jako wspaniała, piękna i dopracowana nie działa na mnie. Nie, nie chcę być niechlujna, chcę zrobić to sama nawet jeśli nie będzie wspaniały to będę wiedzieć, że to moja praca. Moje samokształcenie i szukanie po omacku. Nie wykluczam, że może za rok jeśli w tym wszystkim wytrwam- zainwestuję w takową oprawę i pomoc. Teraz chcę żyć i działać jak dzieci. Samosia. Po mojemu. Jak wyglebię się na html-u to wstanę i wstawię zwykły szablon. Ludziom ostatnio udziela się coś co nazywa się niezbyt ładnie. Boli ich wszystkich rozjazd pleców. Bo co? bo kaśka opisała butelkę dla dziecka albo ręcznik z automatyczną suszarką dziecka i dostała go za darmo lub z rabatem? a co mnie to obchodzi? musiała usiąść, z dzieckiem pod pachą i napisać kilka złożonych zdań, a odbyło się to kosztem zabawy z dzieckiem, gotowania obiadu i relacji z mężem, który krzyczy -wyrzuć tego laptopa! Po co ty to mordujesz! Zajedziesz się nnim to ogarniesz! Na porodówkę też pojedziesz z laptopem?
W życiu nie ma nic za darmo. Jeśli to ma być dla kogoś praca i droga zarabiania- ok. Nie moja sprawa, ale z chęcią poczytam bez hejtu. Bo po co? Mało mnie ludzie wkurzają na codzień?
Jeśli znajdę kogoś takiego jak ja, komu zbywa to czy coś opiszę czy będę chciała po prostu być w sieci i szukać równie stukniętych matek jak ja – to będzie moja zapłata. Liczą się ludzie i relacje. Każda praca lub hobby okupione jest ciężką pracą jaką jest wygospodarowanie chwili czasu by je dopracować. SKoro ktoś tego nie przeżył – niech nie próbuje tego komentować. Amen.
Buziaki Martusia!:*
Blog to może być pasja i pomysł na życie, fajnie jak ludzie w zgrabny sposób potrafią to wszystko połączyć. Znam dziewczyny, które na swoich blogach zarabiają, ale znajdziesz tam tylko produkty, które rzeczywiście warto mieć i to jest super, bo to oszczędza mi pracy nad szukaniem, sprawdzaniem, czytaniem opinii etc. Wykonują prace za mnie i za to im płacą 😉
tak jak najbardziej. Tylko nie mogę pojąć krytyki ludzi, którzy może sami by chcieli coś zrobić,ale w sumie to się im nie chce. Bo lepiej hejtować, niż ruszyć tyłek.
Ja już nie twierdzę, że to wrzucenie zdjęcia i opisanie czegokolwiek. O nie… zmieniła mi się perspektywa przy tym ‚działaniu’ a gdzie tam do końca.
Zawód hejter. Znamy to i się nie boimy ;).
Poczekaj Madzia na swojego pierwszego, jak tylko się pojawi od razu poczujesz się lepiej 😉
Chyba już miałam tutorial 🙂 3 lata z rodzicami dzieci ze żłobka i przedszkola. Uwierz mi, że takich hektarów w internetach nie ma , tym bardziej ze tych masz przed sobą fejs to fejs. Poza tym ja uważam , że krytyka jest czymś wspaniałym. Musi być tylko konstruktywna 🙂
Jesteś niemożliwa 😀
Ej, bo jeszcze ktoś to weźmie na serio 🙂 Cóż, prawda jest taka, że jeśli jest coś, na czym chce się zarabiać, to trzeba to traktować jak biznes – inwestować, dbać o szczegóły, poszerzać grono odbiorców. Tak samo jest z blogiem.
Serio, można to wziąć na serio ;)?
Hihi, różni są ludzie 🙂 Potem będą reklamacje „A robiłam, jak Marta pisała” 😀