Ostatnio jestem internetowym ninja. A moim ulubionym zagadnieniem są oczywiście- blogi. Rozkładam każdy temat na czynniki pierwsze. I tak od dłuższego czasu, chodzi mi po głowie jedna myśl… Jak ja mogłam wpaść na taką nazwę bloga…
Teraz się zastanawiam, że długo nad nią nie myślałam. A jak tylko tak dźwięcznie wpadła mi w ucho to byłam pewna, że już jest zajęta. Przecież nie mogę być pierwszą kobietą na ziemi, która by wymyśliła tak świetną nazwę- Mutrynki. Sprawdziłam. O jest- wolna. Biorę! Mutrynki, Mutrynki, Mutrynki. Jak to pięknie mi brzmiało- MUTRYNKI. Jakie to można fajne logo z tego zrobić. Nikt Nas z nikim nie pomyli- bo Mutrynki- to Mutrynki, tak po prostu. Taka nowa marka, znak firmowy nie do podrobienia.
Każdy nowy nabytek, będzie po prostu nowym Mutrynkiem. Zastanawiało mnie to zawsze w przypadku blogów dla „jednego dziecka” MamaAni, czy MamaKasi, a co jak się pojawi Staś? Albo jak jest jeden+dwa, dwa+dwa, a jak będzie więcej, nawet tak „niechcący”, to co z tym następnym? Dajcie znać jak jesteście w tej grupie dziewczyn powyżej, bo serio jestem ciekawa.
No dobrze, a wracając na wyznaczoną ścieżkę. Skąd u mnie przemyślenia, że ona jednak jest głupia? Po raz pierwszy pomyślałam o tym jak wyszłam z nią do ludzi, którzy mnie nie znają i z Mutrynkami spotykają się pierwszy raz. Dialog wyglądał mniej więcej tak:
– Jakiego bloga prowadzisz?
– XYZ. A Ty?
– Mutrynki (z załączonym rogalem od ucha do ucha i dumą w głosie z mojej dźwięcznie brzmiącej nazwy).
– Jakiego?
– MU-TRYN-KI.
Jak byłam mała, szybko mówiłam i przyzwyczaiłam się, że ludzie dwa razy pytają mnie o to samo. Ale patrząc na ich miny, wiedziałam, że nie o moją dykcję tu chodzi. Z grzeczności nie dopytywali już trzeci raz. A Ci bardziej zaangażowani prosili, żebym im napisała.
Uliczne dialogi to nie jedyne, co mnie skłoniło do przemyśleń nad moją nazwą. Druga sprawa to poczciwy google analitics, on mi pokazuje, że macie problem z prawidłowym wpisaniem nazwy. A mi wydawało się to takie oczywiste. Takie ładne, takie dźwięczne. Ale takie zupełnie nie marketingowe…
A pojęcie marketingu internetowego jest przeze mnie coraz wnikliwiej badane. Przed samym założeniem bloga nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo ważna jest nazwa bloga. A uwierz mi jest i to bardzo! Posłuchajcie tylko: zacznę od mojej ulubionje parentingowej nazwy FLOWMUMMY.PL – już samo fllooooww tak pięknie brzmi. Nie wspominając o dziewczynach zrobto.no – prawdziwy geniusz, a ich nazwa to nie tylko nazwa, a filozofia ich życia. Kameralna– tak dobrze się tam czuję, żeby unikać powtórzeń- kameralnie. MamyGadżety– marketingowy arcymistrz. Radoshe– taka szczęśliwa nazwa, na samą myśl już się uśmiecham i to SHE- bardzo mi się podoba. To tylko kilka, które wpadły mi do głowy szykując wpis. Takich świetnie brzmiących nazw jest znacznie więcej.
A moje Mutrynki mimo, że głupie, zupełnie nie marketingowe, trudne do usłyszenia, dla niektórych nawet pewnie i do wymówienia, są przeze mnie tak mocno ukochane. Uwielbiam je. Moje domowe i internetowe MUTRYNKI. Ile radości mi daje jak PT do swojej córy woła: TY Mutrynku mój jeden. Wypowiedziane przez niego, jego tonem, jego akcentem i z jego uśmiechem, niesie w domu ogrom radości.
Jak tam Wasze nazwy blogów? Są tak samo „głupie” jak moje? Podeślijcie Wasze ulubione.
PS. Przy okazji tworzenia wpisu myślałam o ewolucji mojego logo. Sama nie wiem jak mogłam myśleć, że to pierwsze było takie faaaajne. A kto zgadnie co miał przedstawiać układ tych kropek przed M?
Dla osoby, której uda się odgadnąć przewidziałam NAGRODĘ! Owacje na stojąco i ukłon admina, nagrany na wideło i opublikowany we wszystkich social mediach! To byłby mój debiut.
Ciekawe czy jesteście w stanie wyobrazić sobie co „artysta” miał na myśli?
Odp. Bez tłumaczenia czemu tak i dlaczego tak, szybka odpowiedź i chowam głowę pod ziemię- to miały być DMUCHAWCE !

Ciekawostka:
Idąc od góry: 1. Logo tworzone za pomocą PowerPoint (wtedy myślałam, że to najlepszy program do robienia logo- no comment). 2. Zaawansowane dzieło canva + photoscape, myślałam, że osiągam graficzne wyżyny. 3. GIMP- cały dzień kleiłam warstwy mojego aparaciku. Boje się, żeby za szybko mi się nie znudziło, bo co będzie następne, photoshop?
43 komentarze
Stworzenie idealnej nazwy to bardzo trudne zadanie. Warto trzymać się kilka zasad: http://www.newmediaconcept.pl/jak-stworzyc-nazwe-dla-firmy
Jak pierwszy raz przeczytałam Mutrynki to od razu wpadło mi do głowy i zostało. Jak zakładałam bloga i poszukiwałam innych to na tego trafiłam jako setnego z rzędu, ale to jego jako pierwszego zapamiętałam. I bardzo podoba mi się ta nazwa. Moja miała być za to pozytywna a wyszło mi coś, co chciałabym zmienić i poważnie o tym myślę. Zwłaszcza, że nie mam na swoim blogu dużo czytelników. Gdybym miała znowu wybrać to miałabym Olinka. Bo jestem Ola, okrągła wyglądem a Olinek-Okrąglinek był jedną z moich ulubionych bajek.
Twoja nazwa jest bardzo mmm… yyyy… pozytywna ;). Jak dla mnie budzi ciepłe emocje, lepiej niż Olinka 😛
Oj zanim ja się przyzwyczaiłam, że Mutrynki to dużo czasu minęło. Pamiętałam bardziej – Martynki, wybacz mi 😛
A co do nazw. Mnie nie przebijesz. Najpierw Świat wokól Tosi, który zamieniłam na Antoonóvkę przez dwa OO i v o.O weź tu teraz przedyktuj komuś adres mailowy 😀
Antoonóva brzmi dobrze ;), pierwszy raz skojarzyło mi się z atomówkami, a zawsze je lubiłąm :D, ale jak chciałam już napisać to przez pierwsze kilka razy miałam problem 😉
Odrazu o tym samym pomyślałam atomówki 🙂
Moja nazwa GadkaMatka szukałam i szukałam wymyślałam amelove, bacolove, bacówka, amelutek.. pierwotna nazwa amelek-elemelek -porazka :D…
amelek-elemelek dobrze, że odfrunął ;). GadkaMatka brzmi super 😀 !
Eee, mi Mutrynki od razu w pamięć zapadły. Wróciłam z Family Days i zaczęłam czytać 😀
Mi bardzo zapadła w pamięć 🙂
My myśleliśmy nad nazwą bloga chyba z tydzień, ale jestem zadowolona z efektu końcowego 🙂
Brzmi baaardzo optymistycznie :-)! Mi też się Wasza nazwa podoba 😀
Moim zdaniem to znak nieskończoności
Nie 😉
Pamiętasz, jak się spotkałyśmy na SeeBloggers i przekręciłam nazwę Twojego bloga? Spytałam, że prowadzisz bloga „Martynki”, czy jakoś tak 😉 Ja też czasem muszę wyjaśniać, że MamaCarla a nie MamaCarli, że przez C a nie K… Ale lubię tę nazwę 🙂 Choć decyzję podjęłam też w 2 minuty.
A logo mi się zdecydowanie najbardziej podobało to poprzednie, niebieskie…
Pamiętam, pamiętam ;), ale wydawało mi się, że usłyszałam Mutrynki ;), albo może po prostu chciałam to usłyszeć :D.
Oj tam, oj tam. Nazwa przyjemna i pasująca do tematyki. A i odbiorcy chyba jeszcze bez demencji (skoro młode mamy), to i bez problemów, żeby trudniejszą nazwę zapamiętać. 😀 A tak na serio, to dla nazwy się kilka po raz pierwszy, a wraca się na blog dla jego treści i już nazwą się nikt nie przejmuje. Wiem co mówię, bo bloguję dopiero od dwóch tygodni, więc patrzę na to jak odbiorca, a nie twórca. Treści masz git i wszystko inne też. Dlatego chętnie wracam. 🙂
Aleeee mi miło :)! Dziękuję baaaaaardzo :*.
Życzę powodzenia na nowej ścieżce 😉
A dziękuję. Zobaczymy, czy podołam. 😀
Ha, ha! Gdybym podmieniła w poście „mutrynki” na „czupurki”, to mogłabym się pod nim podpisać 😉
Moja nazwa bloga powoli doprowadza mnie do… hmm…. muszę chyba po prostu wyluzować i cieszyć się z niej tak jak Ty ze swojej.
Jeśli chodzi o pierwsze logo: to chyba konstelacja planet. Albo ludzi wokół Mutrynków 🙂
Hehe podoba mi się ta interpretacja „ludzie wokół Mutrynków” 😀
Mi tam się Twoja nazwa bloga jak najbardziej podoba, chociaż no najłatwiejszej nie należy 😉 Ja uparcie myślę nad zmianą nazwy, ale z drugiej strony trochę osób już ją zna. Pola – tak mówili na mnie w Anglii, a Art to scrapbooking, decoupage i foto.. Więc w sumie sama już nie wiem 😀
Jeśli chodzi o kropki na pierwszym logo to może miały to być odciski łapek lub kwiatuszki? 😉
Ściskamy! ♡
Polaart jest ok :-), raz tylko z ta końcówka coś mi nie wychodziło ;-). Do Mutrynków trzeba się po prostu przyzwyczaić ;-), bo na pierwszy raz brzmią dość egzotycznie. A z tym logiem jesteś najbliżej, ale to jeszcze nie to 😉 😛
Wypaplani są jedyni w google 🙂 Słowotwórstwo od WYGADANI, bo blog opiera się na dialogach rodzinnych, a mieliśmy być GAGATKI, tylko domena .pl była już wykupiona, a potem zdałam sobie sprawę, że w google sporo gagatków 😛 Dla niektórych nazwa może wydawac się głupia, ale myśląc o niej brałam pod uwagę również to o czym piszesz – Wypaplani moga być z dwójką dzieci, z trójką, moga się nawet kiedyś przebranżowić na kulinaria czy blog podróżniczy, ale zawsze mogą gadac o wszystkim i pozostać cały czas przy tej nazwie 😛
A czym były Twoje kropki? Myślę, że to różowe okulary w dalmatyńczykowej oprawie 😛
Pozdrawiam!
Wypaplani brzmi dużo lepiej niż Gagatki :-). Ta druga nazwa bardziej kojarzy mi się z nazwą grupy dzieciaków w przedszkolu ;-).
Dokładnie – przedszkolaki… a wypaplani bardzo przykuwa uwagę..Pamiętam pierwszy raz jak czytam wypaplani, ale o co chodzi muszę wejsc i sprawdzic.
Kochana ja też miałam ogromne dylematy związane z nazwą bloga. I zobacz, jaki wyczyn 🙂
Ale faktycznie – jest niemarketingowa. Nie ukrywajmy, jeśli szukamy jakiś konkretnych informacji w sieci np. dotyczących kredytów to zerkamy na nazwę strony w google nim klikniemy w link. Mój chwytliwy nie jest ale bardzo uniwersalny 🙂
Bardzo uniwersalna! Jakby mnie Pan google do Ciebie zaprowadził chętnie bym tam zobaczyła co MartynaG ma na myśli 😉
HA! Najtrudniejsze w założeniu bloga, było dla mnie właśnie wymyślenie nazwy. O ile ja nasiedziałam się i nawymyślałam. Masakra. Ale jest, udało się i nazwa bardzo mi się podoba z prostego powodu – tworzę rzeczy z miłością, do kochania, do dawania radości i miłości, do wyrażania miłości 🙂 Logo przyszło mi na myśl od razu, a mój mąż artysta wyczarował go w programie i nadał życia 🙂 Jedyne co mi się nie podoba i muszę zmienić to szablon. Jakoś tak nie zachwyca 😛
A co do Twojego pierwszego loga to kojarzą mi się te kropeczki z głową w lokach, albo loki wchodzące na oczy 😀 Urocze było to logo 😀 Ale teraz – jest tak jak powinno być 😀
Nazwa jest bardzo fajna :-)!
Loki hmmm… ciekawe, ale nie 😛
No dobra, najpierw mi się skojarzyła z sutkami ale odrzuciłam tę myśl 😛
Potem wpadłam na pomysł loków, a teraz myślę, że to mogą być oczy 😀 W sensie mroczki przed oczami 😀
Dostajesz wyróżnienie za wyobraźnię 😉 😀
Jeeeee 😀
A! Dwie różowe kropy to Wy, a czarne to Mutrynki! 😀
Kasia i Twoje poczucie humoru :-P. Doceniam 😉
Moja nazwa jest chyba najgłupsza w całej blogosferze! Powstała w dwie sekundy. No, ale lubię ją w tej całej beznadziejności! 🙂
Pamiętam jak mi ją przedstawiałaś :-P. Pytałam dwa razy, a może nawet byłam niegrzeczne i trzeci raz tez zapytałam, a i tak nie zapamiętałam ;). Później kilka razy w wyszukiwarce się gubiłam, ale za to teraz trafiam z zamkniętymi oczami ;). Trening czyni miszcza 😀
Nieprawda! Mi się ona zawsze dobrze kojarzy i ten kantorek to takie miejsce, gdzie można znaleźć prawdziwe perełki 🙂
Nazwa idealna 😀
Haha! Czytam, czytam i od pierwszego zdania buzia mi się śmieje, bo pamiętam doskonale, gdy spadła na mnie moja nazwa. Jak jakieś nagłe objawienie, jakiś przebłysk geniuszu! No przecież nikt na świecie lepszej nazwy nie wymyślił, jestem taaaaka błyskotliwa! Jakie było moje zdziwienie, że domena wolna 😉 A później się zaczęło. -Jakiego bloga piszesz? – Rado[sze], ale pisze się przez s-h-e. – Że jak??Także dzisiaj zastanowiłabym się jeszcze ze sto razy. Ale cieszę się, że komuś się podoba 🙂 <3 Z Mutrynkami też nie miałam problemu. Mutrynki to mutrynki, nazwa jasna i klarowna. Boskie to pierwsze logo. Podejrzewam, że chciałaś ukierunkować bloga na promocję karmienia piersią 😉
Ps. a z podanych przez Ciebie nazw zróbto.no i MamyGadżety – to moi absolutni faworyci!
Ja wiedziałam, że pod tym SHE coś więcej się kryje ;-). Dla mnie coś tajemniczego :-).
Kamienie piersią- zimno, zimno…
Kiedyś moja żona uznała, że supertata.tv to słaba nazwa, bo daleko mi do bycia super ojcem (takiego trolla mam w domu…), a poza tym żadna ze mnie telewizja. 😉 Dzisiaj ludzie widząc mnie mówią przede wszystkim „o, supertata!”, nie znając nawet mojego imienia. No więc jednak to dobra nazwa. 😀
Marcin Twoja nazwa jest SUPER ;-)! A żony czasami się mylą. Rzadko. Ekstremalnie rzadko ;-), ale czasami się zdarza 😀
Powiem szczerze, że na początku też kilka razy zdarzyło mi się Twoją nazwę źle wpisać w pasku adresu. Ale już się przyzwyczaiłam 🙂
Ja swoją lubię i na razie mnie w ogóle nie uwiera a pozwoliła mi też na internetowe eksperymenty, chociażby domenę globalną – mummys.world – niby nic a ja się jaram 🙂
Logo też pozostaje bez zmian, tylko szablon powoli mi się nudzi. Ale to pewnie kwestia tego, że bloga prowadzę krócej i chęć zmiany przyjdzie z czasem 🙂
Tworząc wpis myślałam o Twojej nazwie :). Serio! Bardzo mi się podoba. Jaraj się dalej 😉
Ok, będę 🙂 Ja nie zastanawiałam się jakoś mocno, czasem myślę sobie, że może jest za długa, ale z drugiej strony mieści wszystko, co jest tym moim światem – i parenting, i kuchnię, i szycie 🙂
Dokładnie tam masz swój cały mamusiowy świat 😉