Jak tam pozycje przećwiczyliście (jakkolwiek to brzmi ;))? Zapoznaliście się z aparatami? Jeżeli tego nie uczyniliście to trzeba wrócić TU. A teraz jak? Zrobione? No to ruszamy dalej… aparaty ustawione na M. To dobieramy teraz 3 najważniejsze parametry: ISO, czas naświetlania, wartość przysłony. Parametry, które decydują o Waszym zdjęciu. O rozmyciu tła, o jasności, o szumach.
Wyjaśnijmy sobie co to jest:
ISO– tak jakbyśmy sobie to mogli wyobrazić, jest to ilość światła jaka zapisywana jest na matrycy aparatu. Matryca żeby mogła zapisywać obraz podłączona jest do prądu. Ilość dostarczanej na matryce energii decyduje o ilości zapisywanego światła. Można pomyśleć- im większa wartość ISO, tym jaśniejsze zdjęcie i problem zdjęć w słabo oświetlonych miejscach znika. Ale uwaga, uwaga! Im większe wartości ISO, tym więcej energii dostarczanej jest do matrycy – skutkuje to pojawieniem się na zdjęciu tzw. szumów, czyli niechcianych mikro kwadracików, które znacznie obniżają jakość zdjęcia. Wartości ISO w aparatach zaczynają się od 50, a kończą na tysięcznych wartościach.
Czas naświetlania– jest to parametr, który służy do naświetlania Naszego obiektu (ale filozofia, prawda?). Chodzi o to, że jeżeli planujemy „zamrozić” ruch na Naszym zdjęciu musimy używać krótszych czasów naświetlania. Zapytacie się, ale ile to jest krótko? Teoria jest taka, że czas naświetlania powinien być równy wartości ogniskowej Naszego obiektywu, tak więc, jeżeli wartość ta wynosi np. 55mm, to czas naświetlania powinien być równy 1/55sec. Ale to tylko teoria ;).
Wartość przesłony– to ostatni parametr z Naszej świętej manualnej trójcy. Przysłona to nic innego jak otwór w Naszym aparacie, przez który wpada światło na materiał światłoczuły. Im mniejsza wartość przesłony tym większy otwór w aparacie- uzyskujemy w ten sposób efekt rozmycia tła. Analogicznie im większa wartość przesłony tym otwór w aparacie się zmniejsza wpada mniej światła, a tło staje się bardziej ostre.

Teraz zaprezentuje Wam moje fotograficzne porównania świętej manualnej trójcy.



Na tym ostatnim zdjęciu chciałam Wam pokazać jak wyglądają szumy. Zdjęcie zrobione lustrzanką, a wygląda jakby było zrobione średniej klasy aparatem fotograficznym w telefonie. Pogoda tego dnia była okropna szaro, buro i ponuro, ponieważ był to już kolejny dzień takiej niepogody wyjęłam aparat i uparłam się, że będę robiła zdjęcia tylko przy dziennym oświetleniu (efekt mojego uporu widać jak na załączonym obrazku).
Odpowiednie dobranie tych trzech parametrów nie jest łatwe, a wręcz bardzo trudne i wymaga dużej ilości podejść, ćwiczeń. Nie zniechęcajcie się jak od razu nie zacznie wychodzić. Poniżej wklejam jeszcze obraz, który w bardzo fajny sposób przedstawia zależności między tymi parametrami i może w fajny sposób zobrazować to o czym pisałam wyżej. Mi on pomógł mam nadzieje, że Wam też się przyda!
Już na sam koniec powiem Wam, że moją najnowszą zdobytą lektura jest książka „Mamarazzi”, to w niej ostatnio przeczytałam bardzo fajne porównanie jak należy ustawiać świętą manualną trójce. Jest to tak samo jak z przepisem na ciasto- jeżeli mamy swój ulubiony i sprawdzony przepis to będzie zachwycał wszystkich, tak że podniebienia będą drżały z rozkoszy. Ale co się stanie jak dodamy do niego 2 razy więcej cukru? Oczywiście będzie za słodki! Co będzie trzeba teraz zrobić, żeby nie stracić masy? Proporcjonalnie dodać resztę składników. No i w tym tkwi cały sukces. Należy sprawdzać, kombinować, zmieniać, przestawiać ustawienia, aż wyjdzie takie zdjęcie jakie będziemy chcieli. Jak zmieniamy wartość przesłony na większą, to zdjęcie robi się ciemniejsze musimy zwiększyć czas naświetlania i analogicznie jak zmniejszamy wartość przesłony to skracamy czas naświeltania. Nie ma złotych reguł. Praktyka będzie dla Nas najlepszym sprawdzianem. Good luck 🙂

Chciałabym bardzo na coś się przydać. Tworząc tego posta w możliwie najprostszy sposób chciałabym Wam przekazać to, czego ja się nauczyłam, albo nad czym obecnie pracuję. Dajcie znać jak Wy uczyliście się fotografii? Nad czy teraz pracujecie? Co sprawiło Wam najwięcej trudności? Chętnie podyskutuję i sama dowiem się czegoś nowego.
„Fotografia to hobby dla każdego”
źródła obrazków:
1. http://www.aidifoto.pl
5. www.kwejk.pl
11 komentarzy
Przydatny post, właśnie dostałam lustrzankę więc skorzystam z twoich rad 😀
http://szafazapachow.blogspot.com/
Fajnie :)! Ja musiałam oddać lustrzankę i teraz zostałam z samą cyfrówką, niestety tęsknię za dźwiękiem opadającego lustra… Ale wkrótce mam nadzieję kupić nową 😉
Bardzo fajny cykl i sporo wyjaśnia, szczególnie laikowi. Ja na razie mam cyfrówkę Sony (Nex 3) z wymiennymi obiektywami. Do tej pory robiłam zdjęcia na automacie, ale powoli przestawiam się na manual. No i szukam lustrzanki.. Na razie nastawiłam się na Canona, ale jeszcze nie jestem pewna.
Moja lustrzanka to akurat spadek rodzinny, więc nie wybrzydzałam ;). Swojego czasu jak szukałam to też przymierzałam się do Canona, a teraz szukam samych obiektywów 😉
Dziekuje za ten cykl 😉
Bardzo fajny, pożyteczny post. Ja niestety jestem laikiem w tej dziedzinie, ale dzięki Tobie coś zrozumiałam.
Fajnie, że się na coś przydałam, od razu lepiej się czuję 😉 😀
A ja z wszystkim na wyczucie póki co i metodą prób i błędów. Ale poradniki foto zawsze czytam, bo może wynajdę coś co focić mi pozwoli. Jakim obiektywem cykasz zdjęcia ?
I to jest najlepsza metoda. Ja używam dwóch obiektywów 3.5-5.6/18-55mm i 70-300mm, tylko tego drugiego znacznie rzadziej.
Dla takich laików i amatorów jak ja tego typu posty są właśnie potrzebne. Dodatkowy + że pokazujesz różnicę na zdjęciach 😉
http://www.MartynaG.pl
Witam w klubie 😉