To wszystko działo się tak niedawno. Brzuch, kilogramy, to cudowne uczucie jak się czuje pierwsze ruchy, zgaga, ból kręgosłupa. Wszystko takie nowe. Często słyszałam, że druga ciąża to zupełnie co innego. U mnie nie. Wszystko tak samo brzuch, kilogramy, to cudowne uczucie jak się czuje pierwsze ruchy, zgaga, ból kręgosłupa. Wszystko tak samo PIĘKNE!
Teraz siedzę jest prawie 00.00 w nocy i czuję jak ten młody człowiek robi fikołek za fikołkiem, przeciąga się, rozpycha. Nie myślałam, że po 9. miesięcznej ciążowej przerwie można za tym zatęsknić. A jednak.
Jest tylko małe ale… Ona. Ta niewinna istota, która nie tak dawno temu siedziała i robiła te same fikołki. Teraz podziwiam jak każdego dnia uczy się czegoś nowego, zaskakuje mnie, rozwija się. Tyle się dzieje w jej życiu, że nie mogę oczu nacieszyć, rozumu nakarmić.
Cieszę się strasznie, że będzie starszą siorą, że będzie miała pokrewną duszę do brojenia, że będzie pokazywała świat, miała tajemnice przed rodzicami, plotkowała, ganiała, kłóciła. Ale teraz zanim do tego etapu dojdzie jesteśmy dalej tylko MY. Czuję, że chcę spędzać z nią każdą sekundę. Czuję, że ona też tak ma. Nasza relacja jest tak wspaniale bliska. Uwielbiam czas spędzany tylko w jej towarzystwie. Nie wiem czy to taki etap zacieśniania więzi. Czy czuje w podświadomości, że już niedługo ten sam czas będzie zagospodarowany nieco inaczej. Że plan dnia do którego obie się przyzwyczaiłyśmy ulegnie zmianie. Czuję jakbym chciała dać nam czas tak trochę „na zapas”.
Nie boję się zmian. Czekam na nie. Tak samo jak w pierwszej ciąży jestem szczęśliwa i z utęsknieniem czekam na tego malca. Jestem tak samo ciekawa tych malutkich rączek i nóżek. Jestem ciekawa jaki będzie, po kim będzie miał oczy, a po kim uszy czy będzie tak samo „pokręcony” jak jego starsza siostra.
Ale zanim pokaże się On jest tylko Ona. Ta z którą dzielę każdą sekundę dnia i jest Nam razem cudownie.







A to efekt „Naszej” przedpołudniowej pracy. Mała wybawiona grzecznie poszła spać, a mama w spokoju mogła dokończyć pachnący świąteczny stroik 😉


A jak Wy przechodziłyście drugą ciążę? Tak samo jak pierwszą czy zupełnie inaczej?
20 komentarzy
Mogę zapytać gdzie zaopatrujesz się w ciuszki ciążowe? wyglądają rewelacyjnie na zdjęciach
Danusia jestem osobą praktyczną moje ubrania „ciążowe” to po prostu zwykły oversize ;-).
To może podpowiesz jakieś sklepy/marki itp.? Te ubrania wyglądają świetnie !
Sieciówki 😉 Zara, h&m, stradivarious, bershka, peek&cloppenburg ;-). Dzięki Danusia :-*
Ja się nie wypowiem, może w przyszłości będę mogła podzielić się swoimi spostrzeżeniami z ciążowej przygody nr 2 🙂 Na razie powiem, że Ty promieniejesz. Ewidentnie ten stan Ci służy 🙂
Kasia mam nadzieję, że na 1 nie zakończysz przygody 😉
Dzięki Kochana :*, fajnie Cię było poznać 🙂 !
Ja mam niespełna 3 letniego łobuziaka, który bardzo czeka na swojego młodszego braciszka i bardzo się cieszę, że jestem teraz w drugiej ciąży 🙂 6 miesiąc się zaczął i wcale nie jest tak źle 🙂 Na początku bóle bardziej doskwierały niż w pierwszej ciąży ale przeszło i reszta jak w poprzedniej 🙂 Czasem boli brzuch, czasem głowa, raz plecy-kręgosłup, stopy, łydki 😀 Czyli po „staremu” 🙂 Niesamowite uczucie oczekiwać znowu nowego członka rodziny 🙂 Trzeba od nowa wyprawkę skompletować, bo po synku wszystko sprzedałam myśląc że kolejne będzie nieco później.. 🙂 Ciąża dla mnie to wspaniałe uczucie zarówno I i II 🙂 Czuję się taka kobieca 🙂 Taka spełniona 🙂 Warto się trochę pomęczyć, by zobaczyć na świecie kolejną małą istotkę, która na naszych oczach będzie dorastać i stanie się kolejnym całym naszym światem 🙂
Pierwszy raz słyszę od kobiety, że ciąża dodaje jej kobiecości! Super, super, super!
Podziwiam i może zazdroszczę. Ja nie wiem, skąd Wy mamy bierzecie tyle siły i entuzjazmu. Chyba, że tak się tylko o tym pięknie pisze. Ja mamjuż półtoraroczne malutkie nóżki i rączki i choć są słodkie i bardzo je kocham, to jakoś ciężko mi sobie wyobrazić teraz drugą ciążę, bo jestem bardzo zmęczona. Nie mówię, że bym nie chciała. Ba! Nawet bardzo bym chciała, ale jakoś nie mam siły. Tęsknię za brzuszkiem, za pierwszymi kopniakami i w ogóle chciałabym rodzeństwa dla mojej małej łobuziary, ale wydaje mi się, że bym tego nie ogarnęła i nie miałabym tyle siły. Chyba, że hormony zrobiły by swoje. 😉 Pozdrawiam.
Zuzia ja mam to szczęście, że należę do grupy kobiet o wysokim progu zmęczenia. Do prawidłowego funkcjonowania wystarczy mi kilka godzin snu i to niekoniecznie nieprzerywanego ;), a im więcej mam na głowie i im więcej się dzieje tym lepiej funkcjonuje ;). Ale potrzebuję mieć czas tylko dla siebie choćby wieczorami, to mnie stawia na nogi 🙂
Nie mogę się doczekać na drugą ciążę. Niestety, lekarze kazali mi czekać trzy lata zanim będę mogła się starać o rodzeństwo dla córci. 🙂 Na razie celebruję ten czas spędzony z nią i myślę że to też będzie fajne jak już tak świadomie będzie czekała na dzidzię jako trzy-czterolatka.
Właśnie powoli finiszuję drugą ciążę – termin na pierwszą połowę lutego. I jest inaczej. W poprzedniej ciąży do samego końca byłam aktywna jak dzikus, raz tylko przeholowałam i dwa tygodnie musiałam siąść na tyłku. Przytyłam tylko strasznie dużo, bo trzydzieści kilo na plusie miałam. Przy porodzie dowiedziałam się, że jestem stworzona do rodzenia dzieci i moje ciało ma warunki idealne. Pomyślałam „super”, nie będzie problemu z kolejnymi.
Teraz dochodzę do wniosku, że może rodzić to bym mogła i dziesięciokrotnie, ale te dziewięć miesięcy ciąży to dla mnie trochę koszmar. W tej ciąży, mimo że przytyłam trzy razy mniej niż poprzednio, miewam problemy ze spojeniem łonowym, z zapaleniem dróg moczowych, z anemią i dusznościami. Przez 3 miesiące każdemu ruchowi mojemu towarzyszył ból (spojenie), rwa kulszowa w gratisie, a teraz, mimo uspokojenia spojenia kręgosłup mi wysiada i na prawdę mam już trochę dość. Na szczęście do końca już bliżej niż dalej i będę się mogła cieszyć znowu małymi rączkami, nóżkami i noskiem 🙂
Chciałabym mieć też trzecie dziecko, ale przyznam, że jeśli trzecia ciąża byłaby choć w połowie tak trudna jak ta, to nie wiem czy dałabym radę ^^’ więc trochę zazdroszczę tych idealnych miesięcy 😀
Witam w klubie bolących kręgosłupów 😉
3majcie się tam mocno, bo do lutego jeszcze trochę czasu zostało 😉
Ja dopiero pół roku jak „pozbyłam” się brzuszka a już za nim tęsknię. Doskonale pamiętam, że narzekałam, że już nie mogłam wytrzymać zwłaszcza pod koniec, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Tak to sprytnie natura wykminiła…przysłania nam te ciężkie wspomnienia. Chociaż w 9 miesiącu wydawało mi się, że „Nigdy tego nie zapomnę i nigdy już w to nie wchodzę!” 😀
Druga przeszłam okropnie. Za to poród taj samo bajkowy, dziecko śpi i je. Karmienie okropne i trwające tyle samo co z Zośką.
Ja miałam z córką 4 lata sam na sam. Najfajniejszy okres jaki wspominam to 2 -3 latka. I cenie sobie to ze tyle czasu byłyśmy same choć już po 2.5 roku jej życia chcieliśmy sprowadzić na świat kolejna osobę. Wyszło inaczej. Za kilka lat znów doswiadczymy tej wspanialosci:)
Plany są to dobrze ;). A czemu tylko 2-3 latka Madzia?
moja druga ciąża była inna, nie tak wychuchana, ale nie mniej kochana. Była, szybko się skończyła a teraz jest miłość podwójna 🙂
Z tą szybkością jestem w stanie to zrozumieć ja nie wiem kiedy zleciało moje 33. I za chwilę nim się obejrzę będę spoglądała na to maleństwo 🙂
2 ciążę przechodzę podobnie ale jednak inaczej, pojawilo sie dużo więcej dolegliwości i całkiem inne niż w pierwszej ciąży..
Ja miałam idealną pierwszą ciążę, druga jest taka sama ;). Matka natura mi sprzyja 😉