Ta mała kuchenna rewolucja zmieniła moją wizję żywienia malucha i sprawiła, że przygotowywanie posiłków nie staje się obowiązkiem, a przyjemnością. Wizja tego, że nawet z dwóch składników jestem w stanie przygotować mojemu dziecku śniadanie czy kolację ułatwia codzienne funkcjonowanie w pełnej obowiązków rodzinie.
Po pół roku sielanki i karmienia dziecka wyłącznie piersią wchodzi etap nierównej walki z marchewką, ze zbyt małą objętością śliniaka, testowanie bezpiecznej odległości od ścian i sprawdzanie czy farba, którą macie rzeczywiście jest zmywalna. Ten etap to nowy mebel w salonie, bo odkurzacza już się nie opłaca chować do szafy. Rozszerzanie diety to kolejny problem pt. „co przygotować dziecku do jedzenia” i jak tu wszystko dobrze zorganizować przygotowując tak małe porcje. Jak zadbać o różnorodność diety i jak się zorganizować, żeby nie tracić codziennie mnóstwa czasu w kuchni.
Po pierwsze wraz z wkroczeniem na nasze salony Baby cook’a Beaba wizja przygotowywania posiłków stała się dziecinnie prosta. Przygotowanie każdej nawet najmniejszej porcji nie jest problemem, bo ostre noże zrobią przyjemną gładką masę z każdego niemal produktu. Teoria BLW przy maluchu zaczynającym przygodę z jedzeniem od zawsze była mi daleka, więc papkowe rozwiązanie jest jak najbardziej dla mnie. Dodatkowo opracowałam sobie schemat przygotowywania śniadań co ułatwia mi organizację pracy w kuchni na co dzień. Wystarczy, że mam tylko 2 z tych 7 produktów (jeden suchy i jeden owoc):
Suchy produkt (1):
płatki owsiane
kasza manna
kasza lub płatki jaglane
Owoce (2):
Banan
Jabłko
Gruszka
Brzoskwinia
Teraz wyobraźcie sobie, że łącząc w dowolny sposób jeden suchy produkt z jednym owocem lub mieszanką owoców jesteście w stanie wyczarować w swojej kuchni w sumie aż 39 różnorodnych śniadań czy podwieczorków dla niemowlaka. Żeby bardziej zobrazować Wam wizję przedstawiam prosty schemat:
Kasza + jabłko
Kasza + banan
Kasza + gruszka
Kasza + brzoskwinia
Kasza + jabłko + banan
Kasza + banan + gruszka
Kasza + gruszka + brzoskwinia
Kasza + banan + brzoskwinia
Kasza + jabłko + banan + gruszka
Kasza + banan + gruszka + brzoskwinia
Kasza + jabłko + gruszka + brzoskwinia
Kasza + banan + jabłko + brzoskwinia
Kasza + jabłka + banan + gruszka + brzoskwinia
Jak ja to robię?
Kaszę manną, jaglaną czy płatki owsiane gotuję na wodzie. Konsystencja według uznania- ja robię lekko gęstą. Owoc lub mieszankę owoców kroję na grube kawałki i wrzucam do babycook’a, czasami dodaję 2-3 łyżeczki mleka modyfikowanego i wszystko blenduję. Jeżeli dziecko nie zjadło całej porcji to odkładam ją do lodówki na następny dzień. Kolejnego dnia do dania dodaję inny owoc lub owoce. Jeżeli dziecko nie zje kolejnej porcji to już ją wyrzucam- NIE wkładam do lodówki kolejny raz. Jeżeli gotuję kaszę manną to często przygotowuję jej trochę więcej i wkładam ją do lodówki na 2-3 dni. Zawsze staram się ją wykorzystać zamiennie z innymi produktami, a czasami służy mi jako dodatek np. do dziecięcego rosołku.
Takie przepisy spokojnie można wykorzystać rozszerzając dietę dziecka, czy przy wprowadzaniu do posiłków glutenu. Moje dziecko uwielbia takie owocowe śniadanka zarówno w wersji mlecznej jak i bezmlecznej.
A co Twoje dziecko jada na śniadanie?
Babycook Beaba – TU
* Powyższy wpis to moje osobiste spostrzeżenia, nie zastąpi on fachowej porady dietetycznej, ani wizyty u lekarza.
6 komentarzy
Mniam ;3 płatki owsiane + owoce na śniadanie nie mają konkurencji 🙂
Ale super wpis… przypomnialas mi o zasadach zdrowego żywienia na codzienne i od śniadania, których kiedyś też sie trzymałam. Jednak z z powodu pośpiechu i czasami pozytkowania energii na sprzątanie ( najłatwiejsze zajęcie na macierzyńskim), bądź po prostu lenistwa karmie się byle czym, zjadam tonami seriki waniliowe(od tych z krówka jestem uzależniona od lat!) Lub bułka z masłem plus jajko, no czasami dorzucę ser zolty. Ostatnio nawet owsianki nie chce mi się robić , tylko kukurydziaki zalewam mlekiem. Oczywiście jemy też czasami pysznie i zdrowo, zwłaszcza obiady, mąż jest naszym Amaro, a ja jego uczniem ;)), ale po co używać słowa czasami! Jak można zawsze! O Panie ,co za refleksja 😉
Tak samo robię z moim 11 miesięcznym synkiem, który jest długi i chudziutki, zdarza się, ze podaje mu parówkę i biszkopty, choć tu też staram się żywić go głównie zdrowo, ale boję się jak nie zje jakiegoś posiłku i wtedy podaje mu cokolwiek, aby tylko ruszał buźka.
Błąd błąd błąd.
Od jutra zmiany, dzięki.
U tych moich maluchów to jakoś tak łatwiej mi było. Teraz córa to już wybredzioch się zrobiła i serio muszę się nagimnastykować, żeby ona coś sensownego zjadła. Na szczęście ratują mnie owsianki na śniadanie, których jest małą miłośniczką. Syn to najchętniej jaglanki, ja dla siebie jakąś kanapkę lub przyłączę się pod talerz z jakimś dzieckiem, czyli uruchamiam- dietę bogato resztkową. No ale już po takim śniadaniu dla każdego nie mam w czym obiadu zrobić ;-).
Plus mam taki, że lubię gotować 😉
Rewelacyjny wpis!
U nas jednak rządzi BLW, bo mała papki do buzi nie weźmie. Wszystko musi samodzielnie włożyć do buzi.
moje dziecko jada dokładnie te produkty co opisałaś. Owoce tylko bardziej różnorodne ale to jak sezon był. Uwielbiała maliny!! A zamiast mleka modyfikowanego, podajemy mleko żony. Ma nadmiar:) ściąga i mrozi w specjalnych opakowaniach.:) Czasem też podajemy jogur grecki ze względu na konsystencję. Jest bardzo gęsty. W połączeniu z bananami robi u nas furorę. Pozdrawiam