Baby zone

Zdrowe batoniki w 30 min. i mój sposób na mniejszy bałagan

posted by Marta M kwiecień 15, 2016 4 komentarze

Łasuch ze mnie straszny. Słodkiego nie odmawiam, a czekolada to powinno być moje drugie imię. Gdyby nie to, że większość przekąsek przygotowuję sama w domu, moja winda miałaby problem, żeby zawieść mnie na nasze 4 piętro.

Na szczęście poza czekoladą w najczystszej postaci toleruję jeszcze inne formy słodyczy z suszonymi owocami włącznie (pokłon dla wszystkich uświadamiających tę formę zdrowych zamienników- w końcu się przekonałam). Dlatego podstawą w naszym domu jest granola, którą chętnie podjadam oraz różnego rodzaju ciasteczka owsiane i owsiane batoniki. Dziś polecam Wam przepis na blaszkę batonów, gdzie oryginalna ich wersja jest u Marty z nelove.pl

Składniki:

  • 1/2 szklanki płatków owsianych
  • 1/2 szklanki amarantusa ekspandowanego
  • 1/3 szklanki suszonej żurawiny
  • 1/3 szklanki daktyli
  • 1/4 szklanki sezamu
  • 1/4 szklanki siemienia lnianego
  • 1/4 szklanki słonecznika łuskanego
  • 1 jajko
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki miodu

Sposób przygotowania:

Tak samo jak przy ciasteczkach owsianych sposób przygotowania jest bardzo prosty. Mieszam wszystkie suche składniki po czym dodaję mokre. Ja rozpuściłam miód w maśle i dodałam jajko. Wszystko dokładnie łączę i wykładam na niewielką blaszkę posmarowaną tłuszczem lub wyłożoną papierem do pieczenia. Piekłam w nagrzanym do 180 st. (termoobieg) przez 15 min, a później jeszcze 5 min. bez termoobiegu.


A teraz atenszon plis, będzie o sposobie na porządek, zanim Twoje dziecko nauczy się kulturalnie jeść, zostawiając sztućce na dwadzieścia po piątej i wycierając buzię białą chusteczką złożoną w trójkąt, zaczynając oczywiście od kącików ust!

Moje dziecko uwielbia bawić się nie tylko przed jedzeniem, po jedzeniu, ale też w trakcie. Nie raz nasz talerzyk lądował na podłodze z całą jego zawartością. Dlatego jak tylko miałam możliwość przetestowania gadżetu- maty EZPZ, nie zastanawiałam się ani chwili. Widziałyście jak to wygląda? Teraz moje dziecko zamiast jeść tylko przy swoim krześle, je z nami przy stole. Mata jest sylikonowa i jak tylko położę ją na stole nie ma szans, że talerzyk „niechcący” spadnie na podłogę. W macie uwielbiamy przegrudki. Mała J. jak tylko skończy jeść bawi się przekładając jedzenie między nimi. Zdarza się, że jedzenie ląduje poza talerzykiem, ale dzięki macie Mała ma duży margines błędu. O cudowności tej maty mogłabym się jeszcze rozpisać, ale jak zobaczyłam recenzję Marysi z mamygadżety.pl to jest ona w pełni wyczerpująca. Mogę zdecydowanie podpisać się pod wszystkim co jest tam napisane i dodać od siebie, że jest do gadżet wart inwestycji dla rodziców dzieci rozpoczynających przygodę z samodzielnym jedzeniem.

Tylko uwaga! Talerzyk nie gwarantuje zachowania czystości ubrań i podłogi ;-).

Możesz również zobaczyć

4 komentarze

Gaba -Turlu Tutu 22 kwietnia 2016 at 21:05

Pieczemy w domu bardzo podobne:) Nie ma to jak zdrowa i pyszna przekąska:)

Odpowiedz
Matka Mężatka 21 kwietnia 2016 at 13:07

Niestety bałagan jest wpisany w życie matki i dzieci i chyba żadna tacka z nim sobie nie poradzi.

Odpowiedz
Marta M
Marta M 21 kwietnia 2016 at 13:09

Nie w pełni ;-), ale można sobie pomóc 😉

Odpowiedz
salusiowa 15 kwietnia 2016 at 17:28

Pycha

Odpowiedz