Całkiem serioCiążaMummy zone

5 największych rodzicielskich afer mijającego roku

posted by Marta M grudzień 14, 2015 12 komentarzy

Limit na 2015 rok został wyczerpany. Dziękujemy, podsumowujemy…

Rodzisz przez cięcie cesarskie- nie jesteś matką.

Spory na linii sn-cc trwają od kiedy matki weszły do internetu. Mijając się na ulicy wymieniają czułe uśmieszki, miłe słówka, dopiero jak dopadną się do forów zaczynają śmielej wyrażać swoje opinie. Tegoroczną iskrę rozpaliła jedna z amerykańskich organizacji (Disciples of the New Dawn), która to umieściła u siebie na profilowym facebooku zdjęcie z blizną po cięciu cesarskim: „Uświadom to sobie: w rzeczywistości nigdy nie urodziłaś dziecka. Okaż szacunek lepszym kobietom, które naprawdę zrobiły to, co do nich należało. I inny wpis: Przestań być samolubna. Kobiety, które naprawdę kochają swoje dzieci, dokonują słusznych wyborów. Wybierają poród naturalny.

Uffff… Co to się działo. Dziesiątki tysięcy komentarzy i udostępnień. Matki co to tylko naturalne rozwiązania znają miały świetną pożywkę, bo ot to co myślą, głośno napisało amerykańskie stowarzyszenie. Idealny czas żeby dopiec tym matkom „boidupkom”. Sprawa nabrała ogólnoświatowy rozgłos. Na blogach parentingowych aż wrzało. Na szczęście wypowiedzi autorek blogów, z którymi ja się spotkałam była zdroworosdądkowa, czego nie mogę powiedzieć o autorkach komentarzy. Internetowa anonimowość daje duże pole do popisu. Mowa nienawiści to już powszechne zjawisko.

cc

źródło fot. www.dzieci.pl

Nie zdążyłam mieć dziecka…

Pamiętacie ten spot z elegancką kobietą przechadzającą się po swoim pięknym domu z wyliczanką czynności, które ZDĄŻYŁA zrobić, a nie zdążyła mieć dzieci? Każdy chyba pamięta, bo ile powstało prześmiewczych memów po tej kampanii to sam internet nie zliczy.

Ale o co ta cała afera?

Część kobiet oburzyła się, że kampania powiela stereotypy i „uprzedmiotawia kobiety”. Celebrytki poczuły się urażona, że ta kampania dotyczy ich bezpośrednio, to dzięki nim sprawa nabrała większego rozgłosu. To co było ważne o czym mówi sam prezes Fundacji Mamy i Taty, że ta kampania była tylko pretekstem do dyskusji o macierzyństwie i powodach jego odkładania. Drugim dnem tej kampanii było poszukanie powodów jej odkładania. Co z przeprowadzonych badań przez tę samą fundację wynikało, że największymi obawami kobiet jest brak pracy i stabilnej umowy, nieodpowiednia polityka prorodzinna, brak pomocy mieszkaniowej i dostępność do opieki medycznej. Fundacja osiągnęła swój cel. Było głośno, było echo.

nie zdazylam

Nie przekłuwaj dziecku uszu!

To nie efekt żadnej kampanii, a wynik artykułów kilku blogerek, które chciały zabrać głos w kwestii przekłuwania uszu małym dziewczynkom. Dziewczyny pisały o negatywnych skutkach tego zabiegu i o złu jakie ze sobą niesie. O bólu, wolności, estetyce, medycznych konsekwencjach. Wydawało by się, że zwykły artykuł opiniotwórczy oparty kilkoma medycznymi faktami nie wzbudzi tyle emocji. A jednak. Dyskusja na ten temat trwała w najlepsze. Matki poczuły się dotknięte tym, że ktoś próbuje im mówić co powinny robić a czego nie ze swoimi dziećmi.

Jak do tej pory sama się nie zastanawiałam nad tą kwestią to po tej „aferze” zaczęłam.

przekluwanie-uszu

źródło: www.osesek.pl

17,70 zł zasiłku dla matek prowadzących własną działalność krócej niż 2 lata.

Zamarłam. Myślałam, że to jakaś pomyłka, że to żart, słaby ale jednak żart, że to niemożliwe. Jednak to ja się myliła co do zdrowego rozsądku grupy rządzącej. Projekt ustawy o włos ominął ostateczne pióro. Brawo dla kobiet, które walczyły! Dla tych wszystkich protestujących mam z pustymi wózkami. Udało się. Ustawa nie przeszła.

W sprawie oczywiście chodziło o nadużycia kobiet, które w ostatnim miesiącu ciąży zakładały firmy, opłacały jedną najwyższą składkę i przez cały okres pobierały najwyższe wynagrodzenie. Ale czy to wina tych kobiet? No nie, ktoś im otworzył furtkę to grzecznie weszły. Ale nadużycia to jedno, a dyskryminacja to drugie. Kobiety dostały znak stop przed założeniem własnej firmy w ciąży, a wiadomo ile kobieta ma wtedy energii, chęci i weny. Jakby przez całe życie zbierała, żeby w ciąży eksplodować. Bardzo mi się to nie spodobało. Jednak szybka reakcja, internetowa petycja, protesty i rozmowy z rządem zakończyły się szczęśliwie dla przedsiębiorczych kobiet. Brawo jeszcze raz.

zus

źródło fot www.gazetaprawna.pl

Kupa w restauracji

To chyba najlepsza afera ubiegłego roku. Powinna być na pierwszym miejscu zestawienia. Nie jest tam tylko z uwagi na fakt, że sama sytuacja miała miejsce pod koniec ubiegłego roku. Jej echo hucznie otworzyło nowy rok, dlatego też pozwoliłam sobie umieścić tę śmierdzącą aferę w moim tegorocznym zestawieniu.

Po artykule Pani Agnieszki Kublik, w którym autorka opisała sytuację jaka spotkała ją i jej znajomych z USA w jednej z warszawskich restauracji dyskusja trwała długo. Początkowo autorka opisuje w artykule „niestosowne” zachowanie dzieci- piski, wrzaski, płaczki. Później na stół wjechała „gówniana” sprawa. Mama przy kolacji zdecydowała się na zmianę dziecku pieluszki. Myślę, że do tej części artykułu dyskusja skończyła by się na kulturze osobistej, lepszemu wyposażeniu restauracji czy bardziej trafnych wyborach restauracji przez rodziców. Zrozumiałe jest, że nie każdy w restauracji ma ochotę upajać się aromatami o wątpliwej przyjemności. Tyle. Afery by z tego nie było. Jednak Pani Kubik zdecydowała się na coś więcej. Na złote rady dla rodziców, którzy to nie powinni wychodzić do restauracji ze swoimi dziećmi, ani też podróżować z nimi za daleko,a powołując się na cytat Profesora Mikołejki pisze o „puszących się świeżym macierzyństwem, nic nie robiących matkach”. Afera jak znalazł.

pampers

źródło fot. www.wyborcza.pl

Nie mam nic przeciwko aferom. Jedne mnie śmieszą. Inne skłaniają do głębszej refleksji. Żadna z nich nie jest powodem do wylewania moich gorzkich żali. Przynajmniej do tej pory tak było, ale nauczyłam się nigdy nie mówić nigdy. Zobaczymy co przyniesie 2016 rok…

A Ciebie, która afera najbardziej poruszyła, dotknęła, skłoniła do refleksji?

Możesz również zobaczyć

12 komentarzy

Kasia Harężlak 16 grudnia 2015 at 22:57

Mi najbardziej w pamięć zapadła afera pieluszkowa. Czasem naprawdę można się pośmiać, jak dla niektórych pewne rzeczy urastają do rangi dylematów egzystencjalnych…

Odpowiedz
Iwona z things2love.pl 16 grudnia 2015 at 11:13

Mnie osobiście nie podobała się afera „nie zdążyłam”… Bo co komu do tego, ze koś nie ma dzieci? A może nie może? A może nie chce? A może po prostu tak jest? Takie kampanie moim zdaniem są od czapy, głoszą niby tam jakieś mądrości ale tylko ogólnikowo, bez wgryzania się w temat. To po co takie? 😉

Odpowiedz
F. 14 grudnia 2015 at 22:55

Ojej, afera kolczykowa. Nie wiedziałam, że to na jakąś większą skalę było a sama u siebie, też pisałam na ten temat. A co do kampanii na temat odkłądania macierzyństwa to nie rozumiem po co ta cała afera była. Dla mnie wszystkie te kobiety, które nie mają dzieci, nie chcą ich mieć i się o to piekliły to trochę jakby każdy normalny rodzic miałby się teraz obrażać za kampanie przeciwko przemocy w rodzinie, coby im sugerowano, że się nad pociechami znęcają. Żadna z tych kampanii w ogóle nie odnosi się do wymienionych grup społecznych i nie do nich jest kierowana!

Odpowiedz
Marta M
Marta M 14 grudnia 2015 at 23:27

Z tymi kolczykami to poczułam taki nagły wysyp kolczykowych artykułów mniej więcej w jednym czasie, nie doszłam do źródła, może to Ty byłaś ;)? Ale fakt był taki, że dużo kobiet zabierało w tej sprawie głos.

Odpowiedz
Marta 14 grudnia 2015 at 22:35

No działo się, czasem żal było w ogóle zaczynać czytanie komentarzy, o wdawaniu się w dyskusję już nie wspomnę 🙂 Ciekawe co przyniesie nowy rok 🙂

Odpowiedz
Marta M
Marta M 14 grudnia 2015 at 23:13

Ja też nie dyskutowałam chyba, że face to face ;). Szkoda czasu, niektórym i tak nie przetłumaczysz 😉

Odpowiedz
Esencja 14 grudnia 2015 at 21:53

O rany, ja z innej branży za przeproszeniem, ale matka jestem, więc przeczytałam 🙂 Afery parentingowe muszą być Waszym ulubionym wątkiem, tylko jak Wy znosicie te komentarze zatroskanych matek? Niektóre są naprawdę „od czapy”.

Odpowiedz
Marta M
Marta M 14 grudnia 2015 at 23:16

Ja akurat o aferkach nie pisałam tylko tak je sobie przypomniałam. Nie miałam też przyjemności polemizować na moim blogu z zatroskanymi mamami,a na innych blogach nie wdawałam się w dyskusje, nie mam aż tyle wolnego czasu 😉

Odpowiedz
Esencja 16 grudnia 2015 at 21:37

Wiem, wiem, tylko odniosłam się do kwestii afer ogólnie. Słyszę od innych o tych aferach i o tym jaką mają z nich bekę 🙂

Odpowiedz
bazyljuszka 14 grudnia 2015 at 13:15

Afera z kupa niczym wisienka na torcie na czele mojej listy 😉

Odpowiedz
radoSHE 14 grudnia 2015 at 10:04

No i oczywiście mm vs kp. Ale to już parentingowy standardzik 😉 Chociaż to co co działo się po wywiadzie Hafiji w gazecie.pl było delikatnie mówiąc szokujące. Aaaa i jeszcze pamiętam autentyczne oburzenie ludu, gdy Joanna z Matka Jest Tylko Jedna długo nie podawała płci swojego nowonarodzonego dziecka. To było zabawne 🙂 Do refleksji skłoniła mnie natomiast „afera kolczykowa”. Ale nie kwestia za czy przeciw, bo to przecież nie moja sprawa, na co kto się zdecyduje. Ale wgryzłam się trochę w temat i argumenty podawane ZA kolczykowaniem dzieci, po prostu rozłożyły mnie na łopatki. Aż wpis na ten temat machnęłam 😉

Odpowiedz
Marta M
Marta M 14 grudnia 2015 at 15:01

„aferek” kp vs. mm już nawet nie otwieram, ale artykułu Hafiji chętnie odkopię.
A o płci dziecka Joanny nic nie wiedziałam, ale temat musiał być ciekawy 😉

Odpowiedz